Jakieś dwa-trzy tygodnie temu wychowawczynie Asikowej klasy wpadły na genialny pomysł. Przytargały do szkoły Misia Paddingtona i oznajmiły, że dziecko, które będzie bardzo się starało, czyli będzie pięknie pracowało podczas lekcji wykonując wszelkie polecenia, będzie mogło zabrać misia do domu. Następnego dnia miś wraca i wędruje do innego dziecka.
Przedwczoraj Asia wróciła ze szkoły z zagadkową minką i szerokim uśmiechem na buziaku. Posadzona na fotelu poprosiła bym podała jej plecak, po czym z wielkim namaszczeniem odsunęła zamek i wyjęła ze środka...Misia Paddingtona.
Przedwczoraj Asia wróciła ze szkoły z zagadkową minką i szerokim uśmiechem na buziaku. Posadzona na fotelu poprosiła bym podała jej plecak, po czym z wielkim namaszczeniem odsunęła zamek i wyjęła ze środka...Misia Paddingtona.


Dzisiaj wróciła z jeszcze bardziej tajemniczą miną. Plecak znów powędrował na taborecik ustawiony obok fotela, na który przesadzam Myszkę z wózka, a ja musiałam zamknąć oczy. Gdy Asia pozwoliła mi już je otworzyć o mało nie padłam z wrażenia. 


6 komentarzy:
A gdzie zdjęcie z ciotką , która motywuje do angielskiego ??? :)
A tutaj , kochana. Ha ha ha.
Całusy.
Śliczne zdjęcia... najcudniejsze to "śpiące" :)
Gratulacje dla Asi.
Pozdrawiam
Agnieszka
Asiu ślicznie wyglądasz :)
Piękne to ostatnie zdjęcie! Marta powinnaś ustawić sobie jako avatar na Kraince :)
Ścikamy :)
Sikorki
Prześlij komentarz