niedziela, 14 lutego 2010

Obietnica zuchowa

Pewnego razu, ok. północy, kadra uskuteczniła zuchom nocny alarm, który jedno oznacza z całą pewnością: należy w ciągu kilku minut wstać, umundurować się i stawić się na zbiórce. Dopiero potem jest wyjawiany cel alarmu. Tym razem zuszki musiały zerwać się, żeby łatwo nie było, he he he, by złożyć obietnicę zuchową.
Ale i tak źle nie miały, bo musiały jedynie do sali kominkowej zejść. Ja obietnicę zuchową składałam jako sześciolatka na obozie nad morzem. Nie tylko zostałam wówczas czymś paskudnym wysmarowana i łyżkę czegoś równie, albo jeszcze bardziej paskudnego zjeść musiałam, to jeszcze przez dogasające ognisko musiałam przeskoczyć zanim zdobyłam Znaczek Zucha, czyli Słoneczko i zostałam pełnoprawnym, znaczy sie prawdziwym zuchem.









Obietnica zuchowa brzmi:
Obiecuję być dobrym zuchem, zawsze przestrzegać prawa zucha.

Prawo zucha - to system zasad obowiązujących zucha, stanowiący podstawę wychowania najmłodszych uczestników harcerstwa.

  1. Zuch kocha Boga i Polskę.
  2. Zuch jest dzielny.
  3. Zuch mówi prawdę.
  4. Zuch pamięta o swoich obowiązkach.
  5. Wszystkim jest z zuchem dobrze.
  6. Zuch stara się być coraz lepszy.
I niech mi ktoś powie, że harcerstwo to głupi wymysł i szkoda na nie czasu.

Pozdrawiam serdecznie i do kolejnej notki,
Marta.

6 komentarzy:

KajaS pisze...

Asiolkowi gratuluję z całego serca :)
I przyznam, że nie słyszałam jeszcze określenia znaczka zuchowego mianem "słoneczka" :)

Anonimowy pisze...

Zdziwiło mnie jak oglądałam na Krainie,dlaczego dzieci w tak dziwnych gaciach ślubują.No to teraz już wiem.:)))
A Asia to sama tam pojechałą?

Marta pisze...

Chętnie odpowiem, jak będę wiedziała, kto pyta.;)

Pozdrawiam obie panie. :)

Nadwrażliwiec pisze...

A ja pamiętam jeszcze zdjęcia Asi jak była taka malutka :) Ale ten czas leci ;) Pozdrawiam :)

Anonimowy pisze...

Ależ Asia dumna:)Marta Ty tez jesteś pewnie dumna z Asiolka:)
Pozdrawiam kaja:)

Marta pisze...

Rzeczywiście Asia obnosiła się ze Słoneczkiem dumna, jak paw. A ja czuję to samo na samą myśl o swojej niezwykłej córeńce. Nie tylko zadała bowiem kłam czarnowidztwu specjalistów, tym którzy jej szans nie dawali, ale osiagnęła więcej niż ja sama mogłam przypuszczać. I myślę, że niejeden jeszcze powód do dumy nam zafunduje.

Pozdrówka cieplutkie. :)