Klasa Asiolka w ramach "wuefu" ma zajęcia na basenie. Raz w tygodniu, z samego rana, tak że pan Rafał mógłby nas zawozić na pobliską pływalnię zamiast do szkoły. Na basen nawet bliżej niż do szkoły, ale nic z tego. Asiolkowe sprawy fizjologiczne (grubsze) rozregulowały się na tyle, że nie mogłam ryzykować. Nie tyle publicznej, mimo kapieluszków, wpadki, co zadania kłamu opinii, żem odpowiedzialna jest. I takim oto sposobem Asia zamiast na basen jest odstawiana we wtorkowe ranki do szkolnej świetlicy, co zresztą bardzo sobie chwali. Ja także, bo dzięki temu nie obraca się w zawężonej do klasowych kolegów i koleżanek grupie, tylko ma styczność z dziećmi z różnych klas, czyli także w różnym wieku. Myślę, że dla obu stron to pozytywne doświadczenie.
No więc z klasą Asiek nie chodzi na basen, ale pływać uczy się, a jakże. Pani Małgosia wystarała się dla Myszki o skierowanie na zajęcia w szkolnym ośrodku sportowym, zorganizowane dla dzieci, które z różnych przyczyn nie mogą uczestniczyć w takowych wraz ze swoimi klasami. I tak zacząła się nowa przygoda Asiolka z wodą. Nowa, bo już kiedyś nawet na ten sam basen jeździliśmy z nią. Nowa i całkiem świeża, bo dopiero dwa razy byliśmy.
Asieńce bardzo podoba się baraszkowanie w wodzie, a mój małzowin mówi, że nauka pływania całkiem dobrze jej idzie. A skoro tak mówi, to z całą pewnością tak jest. Jak by nie było nauczył pływać starsze rodzeństwo Asi w liczbie sztuk trzech, więc doświadczenie już ma, co nie? Sama zresztą widziałam dziś na własne oczy jak puścił dziecię na "głęboką wodę". Dziecię wyjścia nie miało - musiało samodzielnie dopłynąć do brzegu, z którego gestem przywoływała je do siebie pani trenerka. Pieskiem, jak zostałam później objaśniona.
Ach, jak pękałam z dumy, mówię Wam. I trochę żałuję, że zarzuciliśmy kiedyś tę Asiolkową edukację basenową. Pewnie dziś miałaby już czym zaimponować innym wskakując do wody.



4 komentarze:
Skoro Jurek narzucił Asi wysokie tempo nauki, to my będziemy "na żywca" podziwiać już w lipcu...;) Bardzo się cieszę z kolejnego Asinego sukcesu, bo naukę pływania za takowy uważam :)
Asiu super sobie radzisz w wodzie, jestem pod ogromnym wrażeniem Twoich umiejętności. Może i ja zapiszę się do Jurka na kilka lekcji. :)
Pięknie:)aż się chce wskoczyć do wody:)
Serdeczne dzięki, Babolce kochane.
I rownie serdecznie zapraszam do nas: i na basen, i na lekcje pływania. Hi hi.
Pozdrówka cieplutkie, buziolki.:)
Prześlij komentarz