Każdy nasz wyjazd do Poznania wiąże się z pewną wyjątkowo miłą tradycją. Otóż wyjeżdżamy zawsze dzień wcześniej i odwiedzamy oddalony od Poznania o jakieś 140-150 km niezwykle gościnny dom Kasi i Grzesia, rodziców Witka i niezwykłego Igorka.
Cała nasza trójka bardzo lubi spędzać czas w towarzystwie tej niezwykłej rodzinki, więc chętnie - choć nie bez skrupułów - przyjmujemy zaproszenia. Kasia i Grześ nie tylko od zawsze goszczą nas serdecznie, ale i od jakiegoś czasu towarzyszą nam w wyjazdach do profesora Jóźwiaka. Bo jak mówi stare porzekadło w kupie raźniej.
Cała nasza trójka bardzo lubi spędzać czas w towarzystwie tej niezwykłej rodzinki, więc chętnie - choć nie bez skrupułów - przyjmujemy zaproszenia. Kasia i Grześ nie tylko od zawsze goszczą nas serdecznie, ale i od jakiegoś czasu towarzyszą nam w wyjazdach do profesora Jóźwiaka. Bo jak mówi stare porzekadło w kupie raźniej.
A oto migawki z ostatniego łykendu:
16.X - Witek i Asia w oczekiwaniu na wizytę pooperacyjną
17.X - Igorek i Asia podczas śniadania. Poducha - linia demarkacyjna. ;)
17.X - Witek jest uczniem szkoły muzycznej. Asia z zainteresowaniem i podziwem przyglądała się jego grze.
17.X - Niedzielny obiad z psikusami, czyli potajemnym przyprawianiem dań, niekoniecznie umiarkowanie, i oczekiwaniem na reakcję delikwenta.
17.X - Podczas poobiedniej sjesty
I to by było na tyle.
Pozdrawiam Was serdecznie,
Marta.
Marta.
3 komentarze:
Śliczne, chcę jeszcze!!!!
Całusy wielkie i do zobaczenia za miesiąc :)
p.s. byłam z I. u rehabilitantek, zagadały i nogi obie bezboleśnie rozprostowały. Diagnoza- wyjątkowo dobra gra aktorska :))))
Kasiu, masz wyjątkowo utalentowanego synia.
I w takim razie trzeba o szkole nie tylko muzycznej, ale i teatralnej myśleć.Cieszę się, że wszystko w porządku już jest i mam nadzieję, że kolejne noce spokojnie prześpicie oboje.
Uściski, buziaki i...do zobaczenia 15 listopada (zamiast soboty wybrał czwartek czwartego, jesli dobrze zrozumiałam,, więc nasz termin pozostaje).
Ach jakie słodkie dzieciaki :) Dobrze Was widzieć.
Buziaki dla wszystkich oczywiście, ale największe dla tych co dzielą "nasz gipsowy los" ;)
Prześlij komentarz