Ech...Żeby chociaż to o wizyty towarzyskie chodziło, to pal sześć. A tak, to martwię się. Przede wszystkim tą niespodziewanie mocno podwyższoną temperaturą. Nic jej nie zapowiadało. Cały dzień Asia była w świetnym humorze - nawet wypracowanie, do którego przymiarki robiłyśmy od kilku dni, w końcu napisała. Zero kataru, zero kaszlu, apetyt OK, więc skąd te szklące oczka i niezdrowe rumieńce? ZUM? Ospa, z którą kontakt Myszka miała trzy tygodnie temu? A może to incydent tylko taki, że wieczorem ponad 38 stopni, a rano wszystko w najlepszym porządku? Zdarzyła nam się taka sytuacja już parę razy i chciałabym, aby i tym razem tak było, bo w perspektywie trzech najbliższych tygodni mamy kilka wizyt u specjalistów (urolog i trzech ortopedów), a pierwsza z nich już pojutrze. Jak nam przepadną, to na niektóre będziemy musieli do jesieni czekać, bo tylko psim swędem udało się zapisać Asiolka na tak bliskie terminy.
Pozdrawiam serdecznie,
Marta.
Marta.
3 komentarze:
Asiolku, zdrówka życzę i oby ospa Cię nie dopadła,
Marta i jak Asi gorączka? Już wiadomo co to było?
Pozdrawiam i życzę zdrowia edyyta
I ja zdrówka życzę :)
Prześlij komentarz