poniedziałek, 7 września 2009

Wizyta u doktora Miklaszewskiego

Dziś byliśmy na wizycie kontrolnej u naszego krakowskiego ortopedy.
W telegraficznym skrócie:
1. Kręgosłup prościutki.
2. Bioderka, jak na rozszczep kręgosłupa, w porządku.
3. Przykurcz podkolanowy - będzie się systematycznie pogłębiał, ponieważ z uwagi na uszkodzenia kości rosną sobie, a mięśnie/ścięgna sobie. Reoperacja możliwa, zalecana dopiero gdy przykurcz zacznie utrudniać chodzenie.
4. Lewa stopa - mimo moich wątpliwości nadal utrzymuje się efekt operacji przeprowadzonej wiosną 2007r.
5. Prawa stopa - rotacji (do wewnątrz) nie da się przeciwdziałać. Jedyna metoda to ta sugerowana już wcześniej przez prof. Snelę. Jednak póki co nie jest konieczna, bo jak na razie rotacja nie przeszkadza w chodzeniu (inaczej sprawa przedstawiałaby się, gdyby rzepka była umiejscowiona niesymetrycznie). Czyli ogólnie stanowisko pokrywające się z opinią pana profesora.
Zalecenie - jak najwięcej chodzić w butach z wkładkami, gdyż ewidentnie dopiero wówczas Asia pracuje nad ustawianiem stóp, derotując świadomie tę nieszczęsną prawą. Musimy się do tego przyłożyć, nie tracąc nadziei na to, że Asiolkowe centrum dowodzenia (główka znaczy się) zakoduje sobie na zawsze jak najbardziej prawidłowy z możliwych do wypracowania/osiągnięcia wzorzec chodu.
Generalnie zatem nie jest źle i wizytę u prof. Sneli możemy sobie odpuścić na kolejne miesiące.

Od piątku Asia uczy się, z własnej nieprzymuszonej woli, samocewnikowania. Image Hosted by ImageShack.us

Pozdrówka serdeczne,
Marta.

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Asia ma fajną klasę.U nas dzieci siedzą w rzędzie,jak na weselu hihi a młody to pan młody na początku z większym stolikiem.:)))))))))))
Jak patrzę na Asię to już ma taką twarz doroślejszą.Urocza panna się robi.Planujemy zjazd na wszystkich świętych to może się uda spotkać.Będziemy z Rafałem,więc nie będzie problemu,jak do Was trafić.

Czytałam,że planujecie wózek dla Asi.To super,jak ktoś idzie na wyprawę w góry to nie bierze szpilek. ;-)To takie sportowe buty dla Asiolka na "wyprawy górskie".:))
Choć mam nadzieję,że będzie korzystała jak najmniej.:))))))
Buziaki dla pierwszoklasistki.:))))
kasia

KajaS pisze...

No nie mogę.... znaczy się to samocewnikowanie wprawiło mnie w osłupienie... Normalnie skłaniam głowę przed Asiolem.
A ten prof. to taki nie całkiem prof. ;)
Całuski z Rzeszówka.

Marta pisze...

Kasiu, "sportowe buty na wyprawy górskie" - super to ujęłaś! Mam nadzieję, że szybko uda mi się decyzję co do wyboru wózka podjąć.
Bardzo cieszę się z Twojej zapowiedzi - oby nic nie zakłóciło Waszych listopadowych planów, bo bardzo niepocieszona po wakacjach się czuję.;) Trzymam kciuki za nasze spotkanko!
Kaju, mnie także. Pierwszy raz chęć nauki wyraziła już w lipcu, ale akurat w takiej chwili, że nie mogłam jej czasu odpowiednio uzo poświęcić i nawet w brodę sobie plułam, że nie poświęciłam czegoś tam innego ważnego na rzecz kolejnego kroku w samodzielność/niezależność. Byłam pewna, że nieprędko wróci do tematu, a tu taka niespodzianka!
Słuchaj, a czemu napisałaś, że ten profesor to nie taki całkiem profesor? Qrczę, tytuł przecież przed nazwiskiem ma?

Pozdrówka dla Was i buziole też

Marta

KajaS pisze...

.... bo jest "tylko" profesorem Uniwersytetu Rzeszowskiego, czyli nie jest zwykłym profesorem i nie trzeba się tak do niego zwracać.
Całusy odwzajemniam ;)

Marta pisze...

Niby nie trzeba, ale na pewno miło mu słyszeć "panie profesorze". Bo też de facto nim jest, jakby nie było. ;)