Wczoraj zapytała słodziutko, czy mogłabym jej tę bajkę pozwolić jednak obejrzeć, namawiając mnie tym samym do zrezygnowania z oglądania jakiegoś tam programu "pomądrzającego". Nie za bardzo miałam chęć na to, ale córka błyskotliwa jest (moja krew oczywiście ;)) i zażyła mnie moim własnym ulubionym argumentem: "Mamusiu, puść mi, proszę, tę bajkę i zajmij się czymś w swojej Dziupli, bo...musisz od telewizora odpocząć".

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz