Wczoraj, poraz siedemnasty już, grała Wielka Orkiestra Świątecznej pomocy.
Pogoda dopisywała - było słonecznie i znośnie zimno, więc my także wybraliśmy się na Rynek Główny. Poraz pierwszy z Asią, która spełniła dobry uczynek z dumą wrzucając datki do puszek bajkowych bohaterów.
Zaplanowany spacer po największym rynku Europy nie do końca się udał. Myszka szybko zażądała powrotu do domu. Może dlatego, że nóżki ją bolały, bo po śliskiej nawierzchni trudno się jej chodziło i kilka razy nawet wyłożyła się jak długa...? A może nie mogła doczekać się umówionego spotkania ze swoją ukochaną Paulinką, za którą bardzo się stęskniła...? Nieistotne. Jednak wobec jej uporczywego marudzenia była to chyba najlepsza tego dnia decyzja.;)
wtorek, 13 stycznia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
Baaardzo mi się ta foteczka podoba :) Całuski...
Prześlij komentarz