czwartek, 18 grudnia 2008

Tereska

Jakiś czas temu Asia dostała w prezencie od mamy klasowego kolegi kosmetyki firmy Avon. Juz wieczorem tego dnia mogła wypróbować aromatyczną moc jednego z nich.
Pławiąc się w wannie pełnej piany udarła się na całe gardło słysząc, że mój małżowin wrócił do domu:
- Tatusiu!!! Chodź zobaczyć co dostałam od Tereski!!!
- Od jakiej Tereski? - zapytałam udając oburzenie potraktowaniem dorosłej osoby jak koleżankę, w duchu zaś rozbawiona.
- Nie od Tereski? - łaskawie upewniło się lekko spłoszone dziecię. - Acha. Od Tereni?
- Od pani Tereni, jeśli już. - pouczyłam córkę spełniając swój rodzicielski obowiązek wychowaczy i na tym temat urwałam, z nadzieją że nauczycielka niekiepska i uczennica zdolna.darmowy hosting obrazków

Kilka dni później Myszka wróciła ze szkoły dźwigając pod pachą jakiś komiks i kolorowankę.
- A skąd ty to masz, Asiolku? - zaintrygowana musiałam natychmiast przeprowadzić śledztwo.
- No...wiesz...dostałam. Od tej pani, co kiedyś. Wiesz...No, od Tereski po prostu.
Image Hosted by ImageShack.us

1 komentarz:

KajaS pisze...

Fajnie to brzmi... Tereska, po prostu :)