piątek, 28 listopada 2008

Nie ma Grzesia...

Witam Was cieplutko w tę chłodną, kalendarzowo jeszcze jesienną noc. Za oknem zresztą także jesień. Gdzieniegdzie tylko można zauważyć reszteczki śniegu, który spadł kilka dni temu. Dni są słoneczne i dosyć ciepłe.
Na nic się zdały Asiolkowemu bałwankowi zimne noce z temperaturą około zera lub poniżej. Wyjątkowo zajęta w tygodniu jutro dopiero zapewne Mysia zauważy, że pozostała po nim jedynie doniczka pełniąca rolę kapelusza. Nawet nie chcę myśleć, co to będzie. Dziś zgubiła w szkole ukochanego misiolka Grzesia, którego zabrała ze sobą, bo to przecież piątek-wyjątek był. Dwie straty dzień po dniu, to zdaje się nieco za dużo dla mojej córeńki będzie...
A ja sobie tak siedzę, bo choć nie do końca "trzeźwo" po nieprzespanej nocy funkcjonuję, to jednak znów coraz bardziej lubię tę ciszę pozwalającą skupić myśli. Nie sądziłam, że im starsza będę, tym więcej pytań będę sobie samej zadawała. Tkwiłam w przekonaniu, że to domena raczej młodych ludzi, co to życia jeszcze nie znają, ale najwyraźniej nieustannie człowiek może odkrywać siebie na nowo. Bo trzeba całego życia, by...nauczyć się żyć.

Tym moim rozważaniom zawsze towarzyszy grzebanie w moim ukochanym Paint Shop Pro. Jedna partia fotek Asiolka (400 sztuk) już doczekała się wywołania. Teraz szykuję następną, a oto jedno ze zdjęć już przygotowanych do fotolaba. Stare jest. Pochodzi sprzed roku, ale fajne minki Myszka robiła tamtego dnia, więc postanowiłam Wam je pokazać.



Miłego łykendu życzę wszystkim.

4 komentarze:

Anica pisze...

Bo z zimy i śniegu cieszą się chyba tylko dzieciaczki. Dla mnie ta pora roku mogłaby nie istnieć, a Malwina wyje, że chce na sanki, chyba kółka jej dorobimy ;-)
Asieńka urocza jak zawsze :-)a misia może ktoś w szkole znajdzie, a gdyby nie...to wiesz Martuś masz pomysła na mikołajkowy prezent..
Pozdrowienia

Anica pisze...

Zapomniałam dodać...pięknie-świątecznie się zrobiło na Asiołkowym blogasku

KajaS pisze...

Minki super... Fajnie, że i w realu znam takiego miniastego Asiola :) Całusy.

Marta pisze...

Serdeczne dzięki, dziewczynki, za miłe komenciki.
Grześ odnalazł sie szczęśliwie. Również szczęśliwie (dla mnie)śniegu brak.
Pozdrówka, buziole.