Wizytę u pana profesora mieliśmy wyznaczoną na godz. 19.30. Trochę późnawo, ale dzięki temu mogliśmy odwiedzić naszych rzeszowskich znajomych.
Przed wizytą wpadliśmy do gościnnego domu Ani i Marcina, rodziców Krzysia.
Po wizycie natomiast skorzystaliśmy z zaproszenia na kolację i biesiadowaliśmy u Kai i Marka, rodziców Oli i...też Krzysia.
niedziela, 8 czerwca 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
Pięknie dziękujemy za odwiedziny... :) No i polecamy się na przyszłość....
Jak miło zobzczyć tylu Niezywkły na raz.
Pozdrawiamy serdecznie.
Kaju, to będziesz musiała pól roku poczekać. ;)
Pozdrowionka, dziewczynki. :)
Prześlij komentarz