Ja jestem leniwa, za to Asia nie, a na dodatek jest uparta i zwykle musi dopiąć swego. Powędrowała więc do kuchni i... Tylko spójrzcie.
Wobec powyższego uznałam, że trzeba koniecznie zreorganizować stałe miejsca produktów w chłodziarce w taki sposób, by Mysia mogła z łatwością siegnąć po to, co najważniejsze do przyszykowania sobie kanapek. Na najniższą półkę przenieść znaczy się. Mleko także od dziś stoi w zasięgu Asiolkowych łapek. Bo kakao to ona sobie robi sama już od dość dawna. Tylko ja jakoś nie wpadłam na to, by nie musiała za każdym razem wołać "Help!".
Jeszcze tylko nauczę córcię korzystania z mikrofalki, żeby nie piła tego kakao zimnego. A potem jeszcze paru innych rzeczy i przestanę być dziecku aż taka niezbędna.
5 komentarzy:
Ja z własnego doświadczenia wiem, że można jeść dużo... ;)
Ale, ale... fotki są prze..świetne. Pozdrówka.
Kaju, w sumie ja także wiem.;)
Za pochwałę dziękuję. Pozdrawiam cieplutko całą Waszą rodzinkę. Cmok cmok.
Hehe fajny widoczek. :)
Asiolka buzia taka słodka.
Pozdrawiamy.
Te fotki wprost mnie wzruszyły :-)
Wielkie brawa :-)
Prześlij komentarz