- Asiu! Stawiaj prawą nóżkę z pięty i nie wydziwiaj, bo zaraz przewrócisz się. - napomniałam moją małą cyrkóweczkę.
Cóż, gadać to ja sobie mogę. Po kilkunastu sekundach Myszka wyłożyła się jak długa.
- No i widzisz? Stało się. - skwitowałam z wyższością.
- A wcale nie. - żachnęło się moje dziecko. - Bo ja właśnie tutaj chciałam się zatrzymać. - usłyszałam.


4 komentarze:
świetnie wybrnęła z sytuacji...tak trzymać...
Grunt to wiedzieć co w danej chwili powiedzieć.Aśka,jesteś de Best!!!
Ważne, że wiedziała jak Cię ''zamknąc'' :))) Mądralińska kochana :)
Tak, Asia potrafi uciąć niewygodną dla siebie dyskusję.;)
Prześlij komentarz