czwartek, 31 stycznia 2008

Panna Przemądrzała

Moje dziecię jest jak bajkowy Struś Pędziwiatr. Podczas ćwiczeń chodzenia z laską i obiema gna jak oszalała stawiając kroki jak podolski złodziej, co przekłada się na chodzenie niechlujne, bez kontroli nad nóżkami, które idą jak chcą, a nie tak, jak powinny. No i często zdarzają sie Asi wówczas upadki.
- Asiu! Stawiaj prawą nóżkę z pięty i nie wydziwiaj, bo zaraz przewrócisz się. - napomniałam moją małą cyrkóweczkę.
Cóż, gadać to ja sobie mogę. Po kilkunastu sekundach Myszka wyłożyła się jak długa.
- No i widzisz? Stało się. - skwitowałam z wyższością.
- A wcale nie. - żachnęło się moje dziecko. - Bo ja właśnie tutaj chciałam się zatrzymać. - usłyszałam.Image Hosted by ImageShack.usImage Hosted by ImageShack.us

4 komentarze:

ewka00@onet.eu pisze...

świetnie wybrnęła z sytuacji...tak trzymać...

Kasia pisze...

Grunt to wiedzieć co w danej chwili powiedzieć.Aśka,jesteś de Best!!!

xxx pisze...

Ważne, że wiedziała jak Cię ''zamknąc'' :))) Mądralińska kochana :)

Marta pisze...

Tak, Asia potrafi uciąć niewygodną dla siebie dyskusję.;)