poniedziałek, 4 czerwca 2012

Kilka kadrów z planu promosa Fundacji TVN

I stało się. Mimo nieciekawych doświadczeń ze współpracy z TVN sprzed niespełna 10 lat, kiedy to z maleńką, bo raptem 3-miesięczną Joasią wzięłam udział w programie "Dzieci rozmów w toku" (echo "Dyktatury ciąży" w "Rozmowach w toku") przyjęłam propozycję P. Kasi Vanewskiej, która wypatrzyła Joasię na blogu i - całkiem niespodziewanie dla nas - zaprosiła ją do nakręcenia promosa Fundacji TVN "Nie jesteś sam". A właściwie nie tyle ja co sama Joasia, bo to ona musiała zadecydować, czy podejmie wyzwanie i zechce zmierzyć się z własną słabością. Ja tylko pomyślałam, że to może być dla niej fajna przygoda móc zobaczyć telewizję od kuchni jak to się mówi.
Przedstawiłam Joasi pokrótce jak to wszystko będzie wyglądało, a ona tylko zapytała, czy mogę jej dać czas na zastanowienie do następnego dnia.
Szczerze powiedziawszy nie oczekiwałam wcale, że moje introwertyczne raczej dziecię zechce spędzić kilka długich godzin na planie z wieloma nieznajomymi ludźmi i do tego mając świadomość, że spot będą potem oglądać ludzie w każdym zakątku kraju. A jednak, ku mojemu zaskoczeniu, powiedziała "Tak, chcę spróbować".
I tak oto 20 maja 2012 roku znaleźliśmy się na planie spota reklamowego, za który posłużył Ośrodek Szkolno-Wychowawczy dla Dzieci Niewidomych i Słabowidzących.
Generalnie wszystko przebiegało bez zakłóceń i bez specjalnego wysiłku (kolejne sceny nie wymagały wielu powtórzeń). Do czasu, gdy przyszło Joasi powiedzieć kilkanaście słów...Córka, unikająca jak ognia werbalnego kontaktu z nieznajomymi, milczała jak zaklęta, mimo że realizatorzy promosa dwoili się i troili, by przekonać ją i zachęcić do powtórzenia przeczytanych jej po kolei zdań. Na szczęście zadziałała magia liczby "25" i gdy ekipa ręką już machnęła moje dziecię...przemówiło.

Po raz pierwszy promos został wyemitowany w dniu szczególnym dla wszystkich dzieciaków - 1 czerwca, my "upolowaliśmy" go dopiero w niedzielę, w bloku reklamowym puszczonym po "Prawie Agaty". Nie będę ukrywać, że wzruszyłam się...Kto już widział i Joasię zna, ten wie, że mam powody do ogromnej dumy. Kto mojej córki nie zna, musi wiedzieć, że wobec obcych sobie osób jest bardzo nieśmiała i zachowuje wielki dystans., musiał to zatem być dla niej ogromny wysiłek, by wypowiedzieć tych kilka zdań przed kamerą. Brawo, córciu!









Dziękujemy serdecznie całej ekipie za tamtą niedzielę.

Pozdrawiam serdecznie,
Marta.

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Widzę, że odwiedziłyście moje dawne szkolne progi (na Tyniecką chodziłam do technikum);)
Spot fajny, widziałam wczoraj w tv

Aga(Guska) z krakowa

Marta pisze...

Dzięki za komentarz Guśka. Nie wiedziałam, że zaglądasz do Joasi. Pozdrawiam.

Anonimowy pisze...

Zaglądam, zaglądam regularnie. Jeszcze na onetowy zaglądałam :-)

Aga(Guska) z krakowa

Alicja pisze...

Ależ Asia wyrosła.. fiufiu ;)
Piękna z niej panienka!
i wzruszyłam się nie mniej niż Ty matka ...
pozdrawiam