środa, 8 kwietnia 2009

Kontrolna urodynamika u dr Leśniak w Łodzi

Wczorajszy dzień był pełen wrażeń i adrenaliny, której poziom podnosił mi się z każdym przejechanym do Łodzi kilometrem. Strachulca po prostu miałam przed badaniem urodynamicznym i konfrontacją z dr Leśniak. Nie dość, że całe pół roku później mieliśmy się pojawić, to na dodatek trzeba było w końcu przyznać się, że na własną rękę, intuicją się kierując, zmniejszyłam zaleconą dawkę driptanu i częstotliwość cewnikowania. Obawy miałam wzmożone, ponieważ na wykonanym kilka dni wcześniej USG wyszło, że Myszka ma poszerzone kielichy nerkowe i nie było pewności, czy to tylko efekt mocnego wypełnienia pęcherza, co konieczne było do badania, czy może początek problemów z nerkami. A pewności było brak, ponieważ kielichy powracają do stanu pierwotnego bardzo powoli, o czym zresztą do tamtego dnia nie wiedziałam. Za to teraz wiem także i to, że kolejne USG musimy zrobić w porze cewnikowania, a nie przetrzymywać dziecko aż trzy godziny.
Na początek wizyty pani doktor zebrała wywiad n/t ( m.in. wyników posiewów z moczu, bo ważna to informacja, czy głównie jałowe były), w którym przyznałam się do samowolki i choć nie zbeształa mnie ani jednym słowem wcale z ulgą nie odetchnęłam. Rozgrzeszona poczułam się dopiero po badaniu urodynamicznym. Wszystko jest w jak najlepszym porządku, więc opuściliśmy Centrum Zdrowia Matki Polki szczęśliwi, jedynie z zaleceniem, by zwiększyć do 1/2 tabletki dobową dawkę driptanu, jeśli taka potrzeba wyniknie z obserwacji Asiolkowej fizjologii.
Drugim punktem "zaczepnym" w Łodzi był SOL CTO, ale o tym napiszę w następnej notce. Teraz tylko pochwalę się jeszcze, że Asia od kilkunastu dni coraz częściej domaga się posadzenia na tronie, co bardzo mnie cieszy. Wprawdzie zazwyczaj bywa to tak, że woła siku a kupsztal leci albo odwrotnie, ale i tak napawa to optymizmem. Najważniejsze, że odczuwa potrzebę wypróżnienia się, bo to całkiem przyzwoicie rokuje na przyszłość.



Pozdrówka serdeczne i do kolejnej notki,

1 komentarz:

KajaS pisze...

Bardzo się cieszę z dobrych wyników uro.. i nie mogę się doczekać notki o SOLu... Całusy :)