Asia, jak każde chyba dziecko w tym wieku, z wielkim upodobaniem utożsamia się co i rusz z wybranym bohaterem jednej z ulubionych bajek. Czasem w sposób zaskakujący nieco dowiadujemy się kim akurat jest. Kilka dni temu podczas masowania nóżek cmoknęłam ją w jedną ze stópek, na co usłyszałam: "Wiesz? Ty mnie lepiej może nie całuj, bo się jeszcze w żabę zamienię".
Joasia przyszła na świat pewnego letniego przedpołudnia wprowadzając w nasze poukładane życie sporo zamętu. Los bowiem ofiarował jej rozszczep kręgosłupa i wodogłowie.
1 komentarz:
Dobre... :)
Prześlij komentarz