poniedziałek, 23 lutego 2009

3D

Hejka.
Kilka dni temu wspominałam, że zabraliśmy Asiolka do kina na seans filmowy w technologii 3D. Był to film pt. "Afrykańska przygoda". Obie poraz pierwszy obejrzałyśmy film nakręcony w tej technologii. Wrażenie wywarł na mnie niesamowite, szczególnie na moim żołądku. I to do tego stopnia, że już po kilkunastu minutach miałam wielką chęć opuścić salę. Film był bowiem kręcony m.in. z jadącego samochodu, co w połączeniu ze zmieniającymi się obrazami tuż przed nosem sprawiło, że błędnik szalał. Asia nie skarżyła się wprawdzie na podobne dolegliwości, za to zdarzało się jej zasłaniać oczy, np. gdy na wyciągnięcie rąk znalazł się nagle lew czy też słoń wywijający trąbą. Namawiałam Asię, by pogłaskała słonia po tej trąbie, bo zapewne już nigdy takiej okazji mieć nie będzie, ale nie dała się podpuścić. I coś mi się zdaje, że nieprędko da się namówić na kino 3D. Ja zresztą także.



2 komentarze:

KajaS pisze...

Ja co prawda na bajce jednej tylko byłam w 3D, ale chętnie bym jeszcze raz poszła...:) A fotka super!

Anonimowy pisze...

kaja ide z toba