Dzisiaj Asia wracała ze szkoły z zadartym noskiem. Pani pochwaliła ją bardzo za sumienną pracę na lekcjach, więc nic dziwnego. Napomknęła co prawda o konieczności towarzyszenia jej podczas wykonywania poleceń, jednak podkreśliła jednocześnie, że jest to potrzeba tylko na rozgrzewkę. Bo gdy już Mysia się rozkręci, to bardzo ładnie zupełnie sama koloruje, wycina, lepi, klei i rysuje. Choć to ostatnie mało chętnie, ale o tym akurat wiem doskonale. Niemniej jednak to rysowanie wychodzi jej coraz lepiej.;)
czwartek, 11 września 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
Jeśli narysowana Asia to samodzielne dzieło Myszki to jestem pod wrażeniem....wydaje mi się, że w zerówce przeciętne dziecko rysuje tak albo i słabiej. Brawo :)
Ślicznotka... :)
Brawo Asieńko:)
Prześlij komentarz