Gdy człowiek (czyt. ja)jest bardzo, ale to bardzo zmęczony, to jakoś sen nie bardzo chce przyjść. Wtedy zamiast przewracać się z boku na bok ze zniecierpliwieniem oczekując na spóźnialskiego Morfeusza zdecydowanie lepiej zajać się czymś konkretnym.
No więc zajęłam się, a jakże, bo bezczynności zwyczajnie nie znoszę. I oto prezentuję Wam trzy portrety Asiolka. Są one efektem mojego wyjątkowego uporu w ratowaniu fotek, które okazały się wyjątkowo schrzanione, za to ujęcia małego rozczochrańca bardzo fajne. I chyba udało mi się.;)
czwartek, 31 lipca 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
Fajne te ujęcia. Na pierwszym Asia wygląda jakby miała 10 lat a nie 6. Tak dojrzale. Ale fajnie. Pozdrawiam :)
Śliczne po prostu... :)
Serdeczne dzięki, dziewczynki.
Prześlij komentarz