Podczas, gdy stałam w kolejce do kasy Asia kręciła się przy regale ze słodyczami. Uregulowałam już należność, gdy okazało się, że moje dziecko "wyjątkowo bardzo lubi Mentosy". Myszka wyznała mi to z błagalnym spojrzeniem, więc poprosiłam ją, by w takim razie położyła je na taśmie. Nie omieszkałam przy tym westchnąć:"Ale z ciebie naciągara". To określenie najwyraźniej nie przypadło Asi zbytnio do gustu, bo żachnęła się:"Ja nie jestem żadną naciągarą! Ja jestem specjalistką od naciągania."
poniedziałek, 10 marca 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
;)))))))))))) Brawo Asiolku za rezolutność :)))
Prześlij komentarz