Sukces bezsprzecznie. Asia wykonała kolejny rysunek. Tym razem jest to portret Witka, mojego najstarszego dziecka. Szkoda tylko, że Myszka woli operować długopisem a po kredki sięga zazwyczaj tylko wtedy, gdy najdzie ją ochota na kolorowanie obrazków w książeczkach... No, ale coś drgnęło znowu, dając nadzieję, że zanim pójdzie do szkoły nie będzie zbytnio odstawała od rówieśników w tej dziedzinie. Cóż, najwyraźniej nie każda moja pociecha odziedziczyła po mnie zdolności plastyczne...

5 komentarzy:
Co Ty Martek mi tu o braku talentu plastycznego u Asiolka!! Pieknie narysowała!! Asiolu buziak!! Wielki :* No dobraaa, ciebie tez cmokne, ale mi tu Asiolka nie gań za brak talentu :) :**
Nie no coś Ty Martek, ma rączki, nóżki, głowę, nawet włoski...podobny przecież ;-)
Muszę to dodac...ale buty to on fajne sobie kupuje:)) No chyba, ze to gołe stopy ;) Buziaki:*
P.S. Nadal sie ciesze:)))
To z butami było niezłe...
(palców też ma sporo...) Ale Marta, przecież nie każdy lubi/musi/umie rysowac... Całuski
Ale się uśmiałam z tego pomysłu z butami. Ha ha ha. Aż muszę dopytać Asiolka, czy to buty czy raczej palce rozmnożone nieco.;)Kaju, a Ty masz rację i oczywiste jest, że Asia należy do tej grupy nielubiących itd. Jak na razie przynajmniej. Bo mam nadzieję, że jak się wprawi, to polubi.;) Pozdrówka, buziaki.
Prześlij komentarz