Blogasek ma ujrzeć światło dzienne wraz z nastaniem nowego roku. Tyle czasu dałam sobie na jego jako takie dopieszczenie. Jednak już dziś pokażę Wam, jak prezentowała się moja Myszka w wigilijny wieczór.
Joasia przyszła na świat pewnego letniego przedpołudnia wprowadzając w nasze poukładane życie sporo zamętu. Los bowiem ofiarował jej rozszczep kręgosłupa i wodogłowie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz