Hejka.
Myślicie, że w tytule błąd zrobiłam? Absolutnie nie!
Jesteście ciekawi, dlaczego tak twierdzę? Tak? To czytajcie zatem.
Kilka dni temu kupiliśmy jeden składany taboret, takie byle co na oko za 15 zeta. Na próbę, którą przeszedł pomyślnie - nie załamał się pod moimi w zdecydowanym nadmiarze kilogramami - toteż wczoraj dokupiliśmy pięć sztuk. Gdy wróciliśmy z zakupów Myszka dawno już spała, więc nowego nabytku nie widziała.
Dzisiaj, po powrocie ze szkoły, Asia weszła do salonu, stanęła w progu zaskoczona, zmarszczyła czoło w zamyśleniu, po czym wykrzyknęła odkrywczym tonem:
- Mamusiu! Taboret się posześcił!
środa, 4 lutego 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
Dobre! Musiałam do końca przeczytać, zanim zrozumiałam :))
Prześlij komentarz