środa, 4 czerwca 2008

Dziś w przedszkolu było święto, łączące w jedno Dzień Dziecka, Dzień Matki i Dzień Ojca. Dzień Rodziny to był po prostu.
Z tej okazji odbyła się akademia. Występ dzieciaków, które zaprezentowały m.in. piosenki w jęz. angielskim i francuskim, wzruszył pewnie niejednego rodzica. No, mnie łezki popłynęły po policzkach.
Przed imprezą Asią zdążyła wojnę uskutecznić o sukienkę w kwiatki, której nie chciała za skarby świata, a gdy przebierałam ją w strój galowy zakomunikowała, że zdanie zmieniła. Choć trudno było jej pogodzić się, że już za późno, bo nie zdążę po kieckę do domu, na szczęście dość szybko wyciszyła się i obyło się bez problemu.
Bardzo ładnie i głośno śpiewała, odważnie wyszła na środek, ale swoją kwestię wyrecytowała tak, że chyba tylko rodzice w pierwszym rzędzie usłyszeli. Niemniej jednak jestem z Myszki bardzo dumna, a jej występ poczytuję za sukces.
Jako ciekawostkę dodam, że najgłośniej dzieci śpiewały piosenkę dla tatusiów, aż zastanowiło mnie to. Niestety tatuś Asi nie słyszał i nie widział, jak jego córka stara się z całych sił, bo mimo zapewnień, że wyjdzie z pracy wcześniej, by dotrzeć na czas nie dotarł. "Zapomniałem", wyznał z porażającą szczerością.
Asiolek na razie milczy na temat. Ale znam swoje dziecko i doskonale wiem, że to bomba z opóźnionym zapłonem...

darmowy hosting obrazków

PS. Filmik wrzucę jak tylko uda mi się go wrzucić na serwer.

2 komentarze:

KajaS pisze...

Nie mam żadnych wątpliwości co do tego, że taki występ to sukces... (Fasola prawie nigdy nic nie mówi na takich imprezkach). Więc i na tym froncie gratuluję :)

kaja pisze...

Pięknie się Asieńka prezentuje:) czekamy na obiecany filmik:)