Oleńko, jak zwykle uśmiechy przeliczane na kilogramy.Ustal ich wagę i sprawa będzie załatwiona.;)
Aniu, bingo. Moi domownicy bardzo je lubią. Rzuciłam więc hasło "zmielicie ziemniaki i ser - będą pierogi, inaczej nic z tego". Niech pomagają, a co? I co się okazało? Że jedynym dzieckiem, któremu tak naprawdę ślinka na ruskie leciała to Asia. Zmieliła wszystko sama, mnie odganiając od korbki (Oj, kusiło mnie, kusiło, aby szybciej było;)). Jedyna pomoc jaką przyjęła to dbanie o to, by miała co mielić.;):) Cebulę też obrała.:)
Joasia przyszła na świat pewnego letniego przedpołudnia wprowadzając w nasze poukładane życie sporo zamętu. Los bowiem ofiarował jej rozszczep kręgosłupa i wodogłowie.
6 komentarzy:
Właśnie usiłowałam wyobrazic sobie, jaki to musi byc wysiłek.. mielenie jedną łapką, a druga na kuli... I nie potrafię. Całuski.
Zwłaszcza przy takim, jak Asiolkowy, wzroście.;)
Gratki, gratki, gratki, gratki....ile jeszcze za nocnikowe wyczyny winnam Asiolkowi? Dzielna kobietka z niej rośnie :)) Buziolki kochane!
Czy to był farsz na pierogi ruskie ??? ;-)
Oleńko, jak zwykle uśmiechy przeliczane na kilogramy.Ustal ich wagę i sprawa będzie załatwiona.;)
Aniu, bingo. Moi domownicy bardzo je lubią. Rzuciłam więc hasło "zmielicie ziemniaki i ser - będą pierogi, inaczej nic z tego". Niech pomagają, a co? I co się okazało? Że jedynym dzieckiem, któremu tak naprawdę ślinka na ruskie leciała to Asia. Zmieliła wszystko sama, mnie odganiając od korbki (Oj, kusiło mnie, kusiło, aby szybciej było;)). Jedyna pomoc jaką przyjęła to dbanie o to, by miała co mielić.;):) Cebulę też obrała.:)
Prześlij komentarz